piątek, 1 stycznia 2021

Witajcie i zostańcie na trochę

.....................

Kim jestem?

W mordę, już na sam początek takie trudne pytanie? Odkrywanie siebie może zająć spory kawałek życia, sami wiecie.

Ale dla uproszczenia ograniczmy się do tego, że nazywam się Marek, czytam sporo książek, z których większość okazuje się dziadowska, no i chciałbym na nie trochę ponarzekać - stąd ten blog.

Tak wygląda zielona ściana u mnie na chacie. Tylko jakiś typ wlazł w kadr i zasłania.

Podejmuję też od czasu do czasu własne próby pisarskie. Skupiam się głównie na fantastyce. Piszę jako Marek Ł. J. Mazur, ponieważ jeśli piszecie fantastykę, to im więcej inicjałów sobie nawciskacie między imieniem a nazwiskiem, tym bardziej wzrasta wasz pisarski prestiż. Nie wierzycie, to możecie spytać J. R. R. Tolkiena, C. S. Lewisa, Roberta E. Howarda, Ursulę K. Le Guin, Joanne K. Rowling albo George'a R. R. Martina.

Wracając do moich książek, może obiły wam się o uszy tytuły takie jak „Ostatni rozdział”, „Wybraniec” lub „Dajmonion”. Nie? Tak właśnie myślałem. Ale w każdym razie napisałem takie książki i one gdzieś tam sobie istnieją. Niektóre można nawet pobrać za darmo z sieci, więc jak będziecie się bardzo nudzić, możecie sobie je wyszukać i rzucić okiem.
.............................

O czym ten blog?

Niniejszy blog będzie poświęcony głównie literaturze. Nie tylko, bo pewnie czasami nie oprę się pokusie napisania tu jakichś swoich nudnych rozważań na zupełnie inne tematy. Na pewno pojawi się też przynajmniej kilka notek poświęconych filmom, bo Filmweb bezceremonialnie wykosił wszystkim użytkownikom ich blogi, a sporo się tam swego czasu naprodukowałem i teraz muszę gdzieś przenieść te wpisy. Ale ogólnie ten tu oto blog, co go właśnie czytacie, będzie skupiał się zwłaszcza na książkach.

..................................................................

Jeszcze jeden blog o książkach? Po co?

Nie wiem. Coś trzeba robić ze swoim życiem. Nie znacie tej potrzeby?

...........................................................................................................

Czym ten blog będzie się różnił od innych blogów o książkach?

Będzie się różnił tym, że jest mój.

....................................................

O jakich książkach będę pisał?

Nie narzucam sobie w tej kwestii żadnych ograniczeń, ale przypuszczam, że skupię się głównie na fantastyce. I przypuszczam również, że częściej będę pisał raczej o tych gorszych książkach niż o tych lepszych. Po części dlatego, że oczywiście krytykować jest łatwiej niż chwalić, ale również z tego powodu, że w gatunku fantasy jest cała masa złych książek i warto przed nimi zawczasu ostrzegać czytelników.

...................................................

Jak będą wyglądały recenzje?

Nic nie mogę obiecać, ale pewnie będą przypominać zrzędzenie starego dziada, że kiedyś to książki były na poziomie, a teraz proszę, sam chłam na półkach.

O samej treści recenzowanych dzieł będę opowiadał raczej zdawkowo - zamiast tego wolę się skupić na wrażeniach, jakie wywiera na mnie lektura. Nie znoszę w recenzjach tych fragmentów, które opisują treść książki czy filmu (nieraz zajmują pół tekstu). Zawsze to pomijam. Ja, sięgając po recenzję, chcę się dowiedzieć, jakie mocne i słabe strony ma książka, a nie, co konkretnie się w niej dzieje. Jeśli chodzi o fabułę, wolę odkrywać ją sam strona za stroną. Im mniej o niej będę wiedział na dzień dobry, tym więcej niespodzianek mnie czeka podczas lektury. Nie szukam streszczenia. Jeśli wy też nie, to może uznacie moje wywody za pomocne. A może nie. Zresztą może nawet nikt tu nigdy w ogóle nie zajrzy. Czas pokaże.

........................................

Skąd taka nazwa bloga?

Dlaczego nazwałem swój blog „Mówi się trudno i czyta się dalej”? Przede wszystkim dlatego, że wszystkie krótsze i zgrabniejsze tytuły, jakie przyszły mi do głowy (na przykład „Od deski do deski”, „Strona za stroną”, „Z górnej półki”, „Czytam, bo mogę”), okazały się już zaklepane. Ten był jeszcze do wzięcia, więc rzuciłem się niego jak wygłodniały wilk, zanim ktoś mnie zdążył ubiec.

W sumie pasuje do profilu bloga. Będę w końcu pisał głównie - tak przypuszczam - o słabych książkach. Przebrnąłem w życiu przez sterty literackiego chłamu, ale mimo to nie zrażam się i z uporem sięgam po kolejne książki. Dlatego nazwa tego bloga mogłaby stanowić moje czytelnicze motto, a pewnie i zasadę, przyświecającą wielu innym czytelnikom, których doświadczenie złej lektury nigdy nie odwiedzie od ogólnej miłości do książek.

A teraz macie jeszcze kilka zdjątek, żebyście dobrze się przyjrzeli, co to za człowiek będzie was zanudzał.












No dobra, wystarczy. Wiem, że macie już dość gapienia się na mój krzywy pysk i wolelibyście, żebym napisał wreszcie coś o książkach. Ale macie pecha, bo to dopiero następnym razem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z podróży